Paczki z Chin giną poprzez Fulfillment InPost

Paczka z Chin – jak dochodzi do okradania i na jakim etapie się odbywa

W dobie rosnącej popularności zakupów online, coraz więcej konsumentów decyduje się na zamawianie produktów z zagranicy, zwłaszcza z Chin. Atrakcyjne ceny i szeroki wybór sprawiają, że paczka z chin stała się codziennością dla wielu osób. Jednak globalizacja handlu niesie ze sobą również poważne zagrożenia – jednym z nich jest proceder okradania przesyłek. W niniejszym artykule chcemy edukować konsumentów, uświadamiając ich o kanałach dostaw i sposobach dystrybucji związanych z rozdzielnictwem towaru. Przyjrzymy się globalnym kanałom importu towarów chińskich oraz coraz częstszym przypadkom modyfikowania przesyłek przez podmioty działające nieformalnie.

Struktura kanałów zakupu towarów chińskich

Import towarów z Chin do Polski odbywa się dziś wieloma drogami. Z jednej strony mamy znane międzynarodowe platformy zakupowe, z drugiej – coraz popularniejsze lokalne sklepy oraz usługi fulfillmentu. Każdy z tych kanałów ma swoje zalety, ale też wiąże się z określonymi ryzykami, zwłaszcza dla nieświadomego konsumenta.

Platformy międzynarodowe

Są to serwisy, na których konsument zamawia towar bezpośrednio u chińskiego sprzedawcy, korzystając z globalnej infrastruktury – charakteryzują się atrakcyjnymi cenami, lecz mają również wady takie jak długi czas dostawy, ryzyko opłat celnych, ograniczone wsparcie posprzedażowe oraz potencjalne problemy z jakością. Do tej grupy należą:

  • AliExpress (Chiny)
  • Temu (Chiny)
  • Shein (Chiny)
  • Wish (USA)
  • Amazon (USA)
  • eBay (USA)

Platformy lokalne i międzynarodowe działające na rynku polskim

Te serwisy funkcjonują już na rodzimym rynku, oferując krótszy czas dostawy dzięki lokalnym centrom dystrybucyjnym oraz lepszy komfort zakupowy (często z dedykowanym wsparciem klienta). Towar nadal pochodzi z Chin, ale trafia do odbiorcy z udziałem lokalnych operatorów logistycznych. W tej kategorii wyróżniamy:

  • Zalando (Niemcy)
  • Allegro (Polska)
  • Erli (Polska)

Bezpośrednia dostawa z Chin

W modelu tym klient kupuje towar bezpośrednio od chińskiego producenta lub hurtownika. Cena może być najniższa, jednak model ten wiąże się z:

  • brakiem gwarancji oryginalności i jakości,
  • ograniczoną ochroną konsumencką,
  • ryzykiem niedostarczenia towaru lub otrzymania zmodyfikowanej paczki.

Magazynowanie w Polsce

Coraz więcej sprzedawców decyduje się na outsourcing usług logistycznych. Fulfillment integruje cały proces – od magazynowania, przez kompletację zamówień, aż po wysyłkę do klienta. W ramach tej usługi kluczową rolę odgrywają:

Magazyny przeładunkowe – obiekty, w których towary są szybko przeładowywane z jednego środka transportu na inny, bez długotrwałego składowania.

Centra rozdzielcze – miejsca, w których towary są przyjmowane, sortowane, konfekcjonowane lub przepakowywane oraz przygotowywane do wysyłki do klienta końcowego. ( Przykładem takiego centrum jest obiekt InPostu w Robakowie, na którego terenie działał podmiot fulfillmentu okradający klientów )

W praktyce, proces fulfillmentu często zawiera elementy zarówno konfekcjonowania (dzielenia hurtowo sprowadzonych towarów na mniejsze jednostki, etykietowania, kompletowania zestawów) jak i przepakowywania (zmiana opakowania, dostosowanie towaru do wymagań rynku). Magazyny przeładunkowe i centra rozdzielcze pełnią tu funkcję „rozdzielni”, gdzie odbywa się zarówno kontrola jakości, jak i ewentualna modyfikacja zawartości paczek.

Niestety, w niektórych przypadkach niedostateczny nadzór lub słaba kontrola w tych obiektach może sprzyjać procederom kradzieży. W magazynach, w których towary są przeładowywane lub sortowane, brak odpowiednich zabezpieczeń oraz systemów monitoringu może prowadzić do sytuacji, w których paczki zostają nielegalnie otwierane lub częściowo okradane, zanim trafią do odbiorcy końcowego. Dlatego kluczowe jest, aby firmy korzystające z usług fulfillmentu współpracowały z zaufanymi operatorami logistycznymi, którzy zapewniają wysoki standard bezpieczeństwa i transparentność procesów.

Etapy podczas których może dojść do ogołocenia paczki

Choć dla przeciętnego konsumenta zakupy z Chin kończą się na kliknięciu „zamów”, za kulisami tego procesu działa skomplikowana siatka logistyczna, przez którą każda paczka przechodzi przez wiele rąk i miejsc. To właśnie na tych etapach rodzi się przestrzeń dla nadużyć i nieuczciwych praktyk. W przypadku rynku polskiego, proceder modyfikowania zawartości paczek przybrał na sile, a jego mechanizm jest znacznie bardziej złożony, niż mogłoby się wydawać.

1. Źródło problemu – już na terenie Chin

Pierwsze ryzyko pojawia się już na etapie pakowania i przepakowywania towarów w Chinach. W centrach konsolidacji, gdzie zbierane są towary od różnych sprzedawców i przygotowywane do wspólnego transportu, działają często podwykonawcy, których kontrola jest ograniczona.
To właśnie tam, w cieniu legalnych operacji, mogą działać osoby lub grupy przestępcze, które:
podbierają towary,
zamieniają wartościowe przedmioty na podróbki lub tańsze odpowiedniki,
zabezpieczają paczki w sposób, który utrudnia wykrycie modyfikacji.

Nieuczciwe działania na tym etapie są szczególnie trudne do udowodnienia, ponieważ z punktu widzenia klienta paczka „przyszła nienaruszona”.

2. Podczas transportu i przeładunków

Kolejny krytyczny moment to transport międzynarodowy i przeładunki. Paczki zbierane są w większe kontenery, a następnie trafiają do centrów dystrybucyjnych – zarówno w Chinach, jak i w Europie. W tym czasie mogą być wielokrotnie otwierane, przepakowywane i znakowane na nowo.
– Właśnie wtedy najczęściej dochodzi do tzw. modyfikacji przesyłek – czyli zamiany zawartości przy jednoczesnym zachowaniu opakowania z zewnątrz.
– Wiele firm korzysta z usług fulfillmentu, który formalnie usprawnia logistykę, ale w praktyce rozmywa odpowiedzialność za to, co znajduje się w środku paczki.

3. Kurierzy i spedycja

Chociaż na tym etapie ryzyko jest znacznie mniejsze, nie można go całkowicie wykluczyć. Zdarzają się przypadki, w których:
– kurierzy manipulują przesyłkami,
– paczki giną lub trafiają do kogoś innego,
– dochodzi do tzw. „niedoręczeń z zaskoczenia” – czyli celowego braku awizo, by paczka wróciła i mogła zostać „zagospodarowana” w inny sposób.

BFE Prolis to umowa fulfillment InPost

Fulfillment Inpost – BFE z Robakowa

Wiele osób, zanim padną ofiarą oszustwa, nie ma pojęcia o istnieniu enigmatycznego podmiotu z Robakowa. Odbiorcy przesyłek nie zawierają z nim żadnej formalnej umowy – dowiadują się o jego obecności dopiero wtedy, gdy uświadomią sobie, że zostali oszukani i okradzeni. Co ciekawe, w sieci nie ma żadnych wiarygodnych informacji ani potwierdzeń gospodarczych, dotyczących przynależności podmiotu, ani jego formalnych powiązań z InPost. Tymczasem, analiza danych dostępnych na listach przewozowych, pozwala zakwalifikować podmiot okradający klientów jako fulfillment InPost.

1. Złodziejstwo i drwiny z odbiorców paczek

Poszkodowani klienci często otrzymują przesyłki, które zupełnie nie mają nic wspólnego z zamówionymi produktami. Zamiast spodziewanych oryginałów trafiają do ich rąk:

  • Puste paczki – klient otrzymuje paczkę, w której w ogóle nie znajduje się żadna zawartość.
  • Używane lub zniszczone przedmioty – zdarza się, że nowiutkie produkty są zastępowane przez przedmioty wcześniej używane lub wyraźnie uszkodzone.
  • Tandetne zamienniki – w najlepszym przypadku, oryginał zostaje zastąpiony niskiej jakości kopią, która odbiega od standardów i przedstawianych właściwości oferty firmowej.

Takie działania są nie tylko czystym oszustwem, ale też jawnie naruszają podstawowe zasady odpowiedzialności za jakość usług. W rezultacie konsumenci tracą zarówno pieniądze, jak i zaufanie do całej branży e-commerce, pozostając zmuszeni do późniejszego szukania winnych, mimo zacierania śladów grupy zorganizowanej do celów przestępstwa.

2. Kamuflaż tego samego podmiotu pod różnymi szyldami

Analizy dostępne na portalach konsumenckich nie pozostawiają wątpliwości – SK Client, BFE Prolis oraz Online Seller to w istocie jeden i ten sam podmiot. Celowa zmiana nazwy następuje w odpowiedzi na narastające negatywne opinie w internecie. Każdy rebranding ma na celu zaciemnienie śladów procederu, który od lat budzi oburzenie odbiorców.

Taka strategia maskująca nie tylko utrudnia identyfikację sprawcy, ale także znacznie komplikuje działania organów kontrolnych oraz egzekwowanie roszczeń konsumenckich. W efekcie poszkodowani konsumenci są pozostawieni bez jasnych informacji, a winni unikają oczywistej kary.

Konfekcjonowanie towaru przez SK Client InPost

3. Fikcja działań InPost – niby w obronie praw klienta

Najbardziej frustrującym aspektem całej sprawy jest to, że przesyłki są realizowane przez InPost, który realnie funkcjonuje jako wykonawca usługi fulfillment w Robakowie. Na listach przewozowych widnieje bowiem informacja:

SK Client – Firmowa 8b – Robakowo 62-023 – fulfillment by SK 428940908

co jednoznacznie wskazuje na ścisłe powiązania z centrami logistycznymi InPostu. W sytuacjach reklamacyjnych konsument, kontaktując się z InPost, najczęściej otrzymuje zapewnienie o wstrzymaniu procedur do momentu złożenia oficjalnego zgłoszenia na Policję. Tymczasem InPost nie ujawnia – a wręcz celowo zataja – że „niezidentyfikowany obiekt” to w rzeczywistości podwykonawca realizujący usługę fulfillment.

Taka praktyka tworzy pozory, jakoby operator był po stronie poszkodowanego klienta, podczas gdy w rzeczywistości zrzuca z siebie odpowiedzialność za zaistniałe nieprawidłowości. W efekcie winni procederu pozostają w cieniu podejrzeń, a system reklamacyjny opiera się wyłącznie na formalnościach, które nie pozwalają na skuteczne wskazanie i skazanie przestępcy.

Nawet gdyby założyć że do wszystkich kradzieży dochodziło na wcześniejszych etapach procesu logistycznego, centrum rozdzielcze w Robakowie powinno niezwłocznie powiadomić odpowiednie organy o zaistniałym incydencie. Brak takiej informacji sugeruje albo bezpośrednie zaangażowanie w proceder, albo działanie całkowicie sprzeczne z interesem konsumentów, co w konsekwencji powinno podlegać odpowiedzialności karnej.

Worldtech to konfekcjonowanie towaru z Chin

Worldtech Logistic Konotop – pod kątem możliwości utraty paczki

Worldtech Logistics Poland, należąca do chińskiej firmy YunExpress, specjalizuje się w dziedzinie logistyki 3PL (Third Party Logistics) oraz przesyłek międzynarodowych Cross-Border. Świadczy szeroki zakres usług logistycznych, obejmując magazynowanie towarów oraz dostarczanie produktów, które są zamawiane przez firmy e-commerce i klientów indywidualnych z różnych części świata. Firma Worldtech Logistics przeniosła swoją siedzibę z Ołtarzewa, w pobliżu Słubic, do nowego kompleksu logistycznego Panattoni Park Warszawa-Konotopa, gdzie wynajęła duży magazyn oraz biura.

Chociaż firma nie jest typowym dostawcą usług typu fulfillment, to jednak może być zaangażowana w pakowanie produktów sprowadzanych z Chin. Praktyka ta jest bezpośrednią przyczyną negatywnych opinii. Klienci nadal donoszą o częstym oszukiwaniu, polegającym na dostarczaniu towarów, które znacznie różnią się od tych, które zamówili. Jest to zjawisko obserwowane także w innych krajach, gdzie przedsiębiorstwa dokonują takich substytucji towarów, aby stworzyć wrażenie ruchu przesyłki w kierunku klienta. BFE Corporation Limited jest jednym z przykładów tego globalnego oszustwa.

Innym schematem stosowanym przez Worldtech jest masowe dostarczanie ubrań o rozmiarach znacznie nieproporcjonalnych do zamówionych przez klientów oraz o zupełnie odmiennym kroju i jakości materiału. W efekcie produkty te można określić mianem tandetnych śmieci, a nie artykułów o podstawowej jakości. Nawiasem mówiąc, nie ma co liczyć na otrzymanie oryginalnych produktów, gdy zamawia się na przykład klocki Lego lub bieliznę Triumpfa – to smutna rzeczywistość, która niestety się powtarza.

Choć firma Worldtech próbuje się dystansować od negatywnych opinii kierowanych pod jej adresem, to jednak nie wskazuje ona na konkretnych winnych tych oszustw. Ktoś na tym jednak zarabia ogromne sumy pieniędzy i robi to bezkarnie, trudno powiedzieć, kto stoi za tą nieczystą grą. Podobne przypadki oszustw przy pakowaniu przesyłek w ramach usług fulfillment można spotkać także w poznańskim Robakowie, gdzie usługę tę oferuje firma InPost.

Paczka z chin z bublem w środku zamiast właściwego towaru

Globalne centra magazynowania BFE z siedzibą w Chinach

W Stanach Zjednoczonych, gdzie rynek e-commerce jest ogromny, dynamiczny i zdominowany przez gigakorporacje oraz tysiące mniejszych sprzedawców, coraz więcej konsumentów staje się ofiarą wyrafinowanego, pozornie prostego schematu oszustwa. Polega on na wysyłaniu paczek z Chin, których zawartość jest zupełnie niezgodna z zamówieniem. Zamiast drogiej elektroniki, mebli czy sprzętu sportowego, klienci otrzymują drobne, tanie i bezużyteczne przedmioty – takie jak plastikowy pierścionek, kawałek tkaniny czy pojedynczy ołówek – co zdaje się być ironiczną prowokacją wobec tych, którzy zapłacili znacząco więcej.

Poruszamy ten temat na rynku amerykańskim, ponieważ schemat działania oszustów jest zbieżny z działaniami podmiotu, funkcjonującego w ramach fulfillmentu InPostu z Robakowa. Choć jeden przypadek to chińska platforma logistyczna, a drugi – fulfillment realizowany przez InPost – zasady okradania pozostają niemal identyczne.

Dlaczego oszuści w ogóle wysyłają cokolwiek? To kluczowe pytanie, na które odpowiedź wyjaśnia strukturę oszustwa. Fikcyjna przesyłka pełni określoną rolę w logice systemu e-commerce, prawa pocztowego USA oraz zasad reklamacyjnych:

1. Tworzenie pozorów spełnienia umowy handlowej
W systemach takich jak PayPal, Amazon, eBay czy przy transakcjach kartami kredytowymi (Visa/Mastercard), możliwość ubiegania się o zwrot środków przez klienta zależy od dowodu, że sprzedawca nie zrealizował zamówienia. Jeśli oszust za pomocą numeru trackingowego udowodni, że paczka została dostarczona pod wskazany adres, może to skutkować:

  • Zablokowaniem lub odrzuceniem reklamacji klienta,
  • Przedłużeniem procesu reklamacyjnego, co zniechęca konsumenta,
  • Przerzuceniem ciężaru dowodu na kupującego, który musi udowodnić, że otrzymany towar nie odpowiada zamówieniu, zamiast udowodnić brak dostawy.

2. Omijanie automatycznych systemów ochrony kupującego
Większość platform e-commerce, takich jak AliExpress, eBay czy Wish, posiada automatyczne systemy, które uznają przesyłkę za „zrealizowaną” w momencie potwierdzenia jej dostarczenia. Nawet jeśli zawartość jest niezgodna z zamówieniem, system odhacza transakcję jako zakończoną pozytywnie. W praktyce oznacza to:

  • Traktowanie zamówienia jako zrealizowanego,
  • Konieczność dostarczenia dodatkowej dokumentacji (np. zdjęć, oświadczeń) przy składaniu reklamacji,
  • Odwlekanie rozwiązania sporu przez platformę.

3. Minimalizacja kosztów po stronie oszusta
Zamiast całkowicie rezygnować z wysyłki, oszuści wysyłają cokolwiek – jak najtaniej. Dzięki hurtowej wysyłce paczek o niskiej wadze, często korzystając z subwencjonowanych usług takich jak China Post lub Yanwen, koszt wysyłki takiej fikcyjnej paczki to zazwyczaj kilka centów. W rezultacie:

  • Ryzyko sporu oraz potencjalnych strat finansowych znacząco maleje,
  • Zyski z nieuczciwych transakcji pozostają zachowane,
  • Reklamacja nie przechyla szali automatycznie na stronę kupującego.

4. Utrudnianie identyfikacji i śledzenia sprawcy
Podmioty takie jak BFE Corporation Limited, Online Seller czy SK Client działają jako tzw. ghost sellers – nie są bezpośrednio powiązane z rzeczywistym produktem ani platformą sprzedażową. Dzięki wielowarstwowej strukturze (konto sprzedawcy, pośrednik, fikcyjny fulfillment) możliwe jest:

  • Ukrycie prawdziwej tożsamości sprzedawcy,
  • Uniknięcie sankcji ze strony platformy,
  • Szybkie wznowienie działalności pod inną nazwą po zgłoszeniach reklamacyjnych.

Ten schemat nie jest przypadkowy – to wyrafinowany, zaprojektowany proces, oparty na lukach w systemach ochrony konsumenckiej, automatyzacji procesów zakupowych i reklamacyjnych oraz bardzo niskim koszcie wysyłki bezużytecznych zamienników. Ponadto, większość klientów nie podejmuje formalnych kroków prawnych wobec zagranicznego sprzedawcy za kilka lub kilkadziesiąt dolarów, co dodatkowo umożliwia oszustom działanie bez większych konsekwencji.

Wysyłka fikcyjnej paczki to nie pomyłka – to celowo zaprojektowana strategia, która umożliwia pozorne wypełnienie obowiązku umowy handlowej, podczas gdy rzeczywiste oszustwo pozostaje ukryte. To właśnie sprawia, że cały proceder jest tak trudny do wykrycia i powstrzymania.

Paczka z chin, której nie zamawiałem – prawa konsumenta i postępowanie zgodnie z Art. 15

Kiedy otrzymujemy paczkę z chin, której w żaden sposób nie zamawialiśmy, prawa konsumenta są wyraźnie chronione. Zgodnie z Art. 15 o „świadczeniu niezamówionym”, spełnienie świadczenia następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań. Oznacza to, że paczka, której nie zamawialiśmy, nie staje się naszą własnością, ani nie powinniśmy ponosić z niej żadnych kosztów lub obowiązków. Warto znać konkretne kroki, jakie należy podjąć w takiej sytuacji:

  1. Nie rób nic z paczką
    Nie otwieraj i nie używaj zawartości przesyłki. Zgodnie z przepisami, jeżeli paczka została dostarczona niezamówiona, jej przyjęcie nie powoduje powstania zobowiązań po stronie konsumenta. Powinieneś pozostawić ją w stanie nienaruszonym.
  2. Czekaj na kontakt ze sklepu
    Po otrzymaniu niezamówionej paczki, najlepszym rozwiązaniem jest wstrzymanie wszelkich działań oraz oczekiwanie na kontakt ze strony sklepu lub przedsiębiorcy, który nieświadomie mógł popełnić błąd w realizacji zamówień. Sklep ma obowiązek wyjaśnić sytuację i, w razie potrzeby, zorganizować odbiór przesyłki przez kuriera.
  3. Wyraź swoją preferencję odbioru przez kuriera
    Jeżeli przedsiębiorca proponuje alternatywne rozwiązania, poinformuj go, że jedyną opcją jest odbiór paczki przez kuriera w miejscu przez Ciebie wskazanym. Dzięki temu nie będziesz zmuszony do samodzielnego transportowania lub dalszych działań, a cały proces odbioru przebiegnie sprawnie i zgodnie z prawem.
  4. Nie dysponuj przesyłką telefonicznie
    Pamiętaj, że niezależnie od otrzymanych telefonów czy prób kontaktu, Twoim obowiązkiem jako konsumenta jest nie podejmowanie samodzielnych działań dotyczących przesyłki. Nawet jeśli przedsiębiorca próbuje osiągnąć porozumienie telefonicznie, nie możesz samodzielnie dysponować paczką – pozostaje ona własnością przedsiębiorcy, który ponosi ryzyko wynikające z realizacji świadczenia niezamówionego.

Podsumowując, paczka z chin, której nie zamawiałeś, stanowi niezamówione świadczenie, za które odpowiedzialność ponosi wyłącznie przedsiębiorca. Konsument nie jest zobowiązany do żadnych działań, a wszelkie koszty oraz ewentualne niedogodności muszą być rozwiązane przez nadawcę. Znajomość swoich praw oraz właściwe postępowanie zgodnie z Art. 15 pozwala uniknąć niepotrzebnych komplikacji i zabezpiecza interesy konsumenta.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top