Wydział Dochodzeniowy Policji pod nadzorem Prokuratury Okręgowej zakończył śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu tysięcy osób, poprzez wprowadzenie ich w błąd, co do faktu zawarcia umowy ze sprzedawcą energii elektrycznej, usług telekomunikacyjnych i telemedycznych oraz poprzez podrabianie podpisów nabywców na powyższych umowach. W tym konkretnym przypadku przestępczość zorganizowana polegała na oszustwie seniorów – na czym zarabiały agencje i ich akwizytorzy, ale największe korzyści miały same spółki, w tym zarząd firmy Polskie Centrum Telemedyczne, oferującej usługi których fizycznie nie byli w stanie wykonać.
Polskie Centrum Telemedyczne
Prokuratura Okręgowa w Płocku w listopadzie 2019 roku oskarżyła czterech mężczyzn, którzy w okresie od lutego 2014 roku do grudnia 2015 roku działając na terenie całego kraju, między innymi Warszawie, Płocku, Łodzi, Olsztynie i innych miejscowościach, zawierali niekorzystne umowy na świadczenie usług telemedycznych. W tym celu w 2013 roku został utworzony podmiot gospodarczy o nazwie Polskie Centrum Telemedyczne – którego przedmiotem działalności miała być między innymi, specjalistyczna opieka lekarska i opieka zdrowotna.
Zgodnie z treścią umów o świadczenie usług telemedycznych klienci spółki, którzy zawarli umowy na okres 36 miesięcy, byli zobowiązani do uregulowania jednorazowej opłaty aktywacyjnej oraz miesięcznego abonamentu w kwocie 60 złotych. W zamian za te opłaty spółka miała realizować świadczenia medyczne polegające na przeprowadzeniu badań EKG poprzez łącza telefoniczne, przy asyście pracownika spółki; na dostępie do infolinii umożliwiającej kontakt z lekarzem; na organizacji domowej wizyty lekarskiej lub pielęgniarskiej; a w razie potrzeby, na wezwaniu karetki pogotowia.
Wbrew ofertom przedstawianym przez Polskie Centrum Medyczne, podmiot ten nie był zdolny do realizacji wskazanych usług w pełnym zakresie, ponieważ nie został zatrudniony lekarz sprawujący nadzór kardiologiczny. Nie dysponowano także odpowiednią liczbą urządzeń do badania parametrów pracy serca na odległość, oraz zatrudniono niewystarczającą liczbę techników elektrokardiologii.
Materiał dowodowy zebrany w toku postępowania przygotowawczego wykazał, ze oskarżeni pełniąc funkcje w organach zarządu spółki lub w ramach współpracy z zarządem mieli pełną świadomość tego, że nie była ona w stanie świadczyć usług, na rzecz wszystkich osób z którymi zostały zawarte umowy. Pomimo tego, oskarżeni działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – także za pośrednictwem innych spółek, z którymi łączyły ich umowy agencyjne – zawierali umowy głównie z osobami starszymi wprowadzając ich w błąd, co do faktycznej możliwości realizacji oferowanych usług medycznych.

Odrażające oszustwa seniorów
Oszuści w ramach spółek: Polskie Centrum Telemedyczne, Polski Prąd i Gaz (wcześniej Polska Energetyka PRO) oraz New Telekom, zawierali umowy z podwykonawcami, którzy mieli pozyskiwać nowych klientów. Ci z kolei zatrudniali telemarketerów, którzy telefonicznie umawiali się z klientami na podpisanie umów, a dokumenty przynosili kurierzy. Celem dla naciągaczy byli ludzie po osiemdziesiątce, a nawet 90-latkowie.
Mimo pozornego wrażenia o niewielkiej stracie finansowej, patrząc z perspektywy ludzi starszych, żyjących w biedzie, są to ogromne krzywdy dokonane nie tylko na budżecie tych ludzi, ale na zdrowiu a często i życiu.
Pierwsi podejrzane osoby czyli Łukasz Ł. i Mariusz L. z zarządu Polskiego Centrum Telemedycznego wpadli w ręce Policji już pod koniec 2017 roku, jednak zarzuty płyną szeroką ławą i rozciągają się na telemarketerów kurierów i wszelkiej maści pośredników. Jest ich razem około 41 osób, ale to nie koniec listy winnych, ponieważ jak twierdzą śledczy sprawa jest rozwojowa. Działające na zlecenie firm agencje, nagabywały na zmianę operatora telefonii stacjonarnej. Według prokuratury podpisywane umowy były nie tylko niekorzystne cenowo, ale i obwarowane rygorem wysokich kar. W razie rezygnacji klienta z usług, według umowy miał ponieść stratę umowną od 300 do 800 złotych, co mogło stanowić dużą część emerytury lub renty pokrzywdzonych.
Ze względu na fakt, że celem naciągaczy były osoby starsze i schorowane, prokuratura nie ograniczyła się do zarzutów karmnych, ale także odzyskania zagarniętych pieniędzy klientów. Powołano zespół prokuratorów, analizujący umowy pod kątem powództw cywilnych. Głównym zarzutem w celu obalania ważności umów, jest to że zawierane były przez telefon, a kurierzy dowozili je klientom do podpisu.
Przy tak zawieranej umowie strona ma 14 dni na odstąpienie od niej. Jednak oszuści działali z premedytacją i podstępem, zabierając i przetrzymując podpisane umowy, w związku z tym, nie wracały one do klientów w wyznaczonym okresie ochronnym, co uniemożliwiało prawne wykonanie swojej woli odstąpienia.
W oparciu o akta śledztwa prokuratorzy zarejestrowali aż 447 spraw cywilnych, w których ujawniono ewidentne przestępstwo, których ofiarą jest senior. Z czego w 99 przypadkach na rzecz osób poszkodowanych, skierowano już do sądów pozwy. Uwzględnionych zostało już 78 powództw, a sąd podzielił stanowisko prokuratury we wszystkich sprawach, poza jedną, i tu złożona została apelacja.
Dodatkowo w 29 pozwach śledczy wnieśli o unieważnienie umów, bo oszuści podrobili podpisy klientów. W 70 wskazali na wady oświadczenia woli, czyli zawarcie umowy pod wpływem błędu. W dwóch sprawach skierowali sprzeciwy od nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym, a do czterech prokurator przyłączył się na wniosek rzecznika praw konsumentów. Łącznie 113 umów zostało sfałszowanych poprzez sfałszowanie podpisów.
W skutek czego 65 starszych klientów, których podpisy podrobiono, nie chce by śledczy kierowali pozwy cywilne. Twierdzą, że zapłacili kary umowne, i ze względu na wiek nie mają zamiaru do sprawy wracać. Jednak kierowanie pozwów cywilnych na rzecz poszkodowanych ofiar przestępstwa, to oprócz zarzutów karnych dla sprawców coraz częstsza praktyka.
Działając w podany wyżej sposób oskarżeni oszukali 5785 poprzez zawarcie z nimi niekorzystnych umów, z czego 1530 osób doprowadzili do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 770 tys. złotych z tytułu uiszczenia miesięcznego abonamentu, oraz kar umownych za zerwanie umowy.
W skierowanym do sądu akcie oskarżenia prokurator zarzucił czterem osobom popełnienie przestępstw oszustwa oraz usiłowania oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, z czego oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu. Oskarżonym grozi kara pozbawienia wolności do lat 15.