Niewiedzę często widać w opiniach internetowych, niestety także w rożnych zdarzeniach drogowych rowerzystów, bo tak naprawdę rzadko kto zna przepisy dotyczące ruchu na ścieżkach rowerowych, w szczególności u zbiegu ruchliwej ulicy. Dlatego zasadnym staje się pytanie: – Kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym ? Niestety wiedzy na ten temat prawdopodobnie nie posiadają także kierowcy, którzy z racji ostrożności udzielają pierwszeństwa rowerzystom, tam gdzie rowerzyści go nie posiadają. W ten sposób w ramach źle pojętej kurtuazji, tworzy się niebezpieczny proceder niewiedzy, często później wykorzystywanej przez szalonych rowerzystów, egzekwujących uprzejmość jako dominujący przepis, co w efekcie może doprowadzać do wypadków !
spis treści
Błędna interpretacja art. 27 pkt 1
prawo o ruchu drogowym
Dużo ludzi zastanawia się nie posiadając z tym związanej wiedzy, kto ma pierwszeństwo na styku drogi kierowcy samochodu, z przecinającą ją wymalowaną nie wiadomo dlaczego na jaskrawo czerwono – ścieżką rowerową ? Sami kierowcy chyba niesłusznie uwierzyli, że kolor ma znaczenie dla udzielenia pierwszeństwa rowerzyście, co jest wierutną bzdurą !!!
Przecież jesteśmy na drodze z pierwszeństwem przejazdu oznaczonym znakiem D-1 i tylko przekreślony czarną linią znak D-2 może odwołać znak pierwszeństwa lub skrzyżowanie dróg. Tak więc jesteśmy na drodze z pierwszeństwem, i nie ma szans żeby to pierwszeństwo odebrała nam jakaś nawet pomalowana na czerwono ścieżka rowerowa. Takie są przepisy.
Idąc jednak dalej, tym razem śladem znaku D-2 i dla jadącego taką drogą samochodu, nie oznacza on wcale automatycznego pierwszeństwa dla poprzecznej ścieżki rowerowej, bo jest to tak samo mit, wynikający z niewiedzy i nadinterpretacji nadal feralnie brzmiącego Art 21.
Art. 27 pkt 1 Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.
Z powyższego artykułu wprost wynika, że kierowca samochodu nie powinien najeżdżać na rowerzystów, znajdujących się już na przejeździe łączącym drogę rowerową z jezdnią. Jest to oczywistość taka sama jak ta, że nie można najeżdżać na pieszych. Z tym że piesi w przeciwieństwie do rowerzystów, nabywają pierwszeństwo jeszcze przed wstąpieniem na przejście ! Wyżej wymieniony przepis narobił dużo krzywdy w świadomości Polaków, ponieważ w tej formule tekstowej większość interpretuje go mylnie.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że według brzmienia przepisu z art. 27 – na przejeździe rowerzysta ma pierwszeństwo, a kierowca pojazdu ma mu ustąpić. Ale uwaga: ma ustąpić tylko „znajdującym się na przejeździe„. A to oznacza ni mniej ni więcej, że jeśli rowerzysty nie ma na przejeździe, ale dopiero się do niego zbliża, to nie trzeba mu ustępować pierwszeństwa !
Poza dwoma przypadkami pierwszeństwa rowerzystów, wynikających po części także z przepisów ogólnych prawa drogowego, zawsze pierwszeństwo ma samochód. Nawet jednak gdy samochód traci to pierwszeństwo, nienormalne jest wjeżdżanie cyklistów z dużą prędkością w bok jadącego samochodu, albo tuż pod koła jadącego samochodu. Kierowca pojazdu ma ograniczone pole widzenia przy zmianie kierunku jazdy. Dlatego kierujący takim jednośladem powinien zachować szczególną ostrożność, a przede wszystkim zwolnić do takiej prędkości, aby do zdarzenia nie doprowadzić. Z doświadczenia jednak wiemy, że co bardziej roszczeniowi cykliści przyspieszają przed skręcającymi na ścieżkę rowerową samochodami, uniemożliwiając im tym samym prawidłową reakcję.
Ze względu na bezpieczeństwo rowerzystów, w szczególności tych najmłodszych, dwuznaczność treści najważniejszego artykułu mogącego decydować o ich zdrowiu i życiu jest wysoce karygodna. Ponieważ w tym kontekście lepiej żeby tego punktu artykułu w ogóle nie było, bo przecież nikt normalny nie będzie taranował rowerzysty znajdującego się już na jezdni.
Kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo
na przejeździe rowerowym ?
Art. 27 pkt 1a Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
Praktycznie to jest jedyny przypadek gdy rowerzysta nabywa prawo pierwszeństwa przed znalezieniem się na jezdni. I jest to takie samo prawo jakie posiada pieszy, czyli przed przekroczeniem progu jezdni. Dlatego jeśli prowadząc samochód, skręcamy w lewo lub prawo, w wyniku czego przecinamy drogę jadącemu na wprost rowerzyście, musimy ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu. Decydującą kwestią jest tutaj przecinanie się kierunków ruchu i to, że wykonując manewr skrętu, zajeżdżamy drogę cykliście będącemu w tak zwanym ruchu otwartym.
Drugi przypadek kiedy rowerzysta ma pierwszeństwo
Art. 27 pkt. 3 Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch.
Powyższy przepis jest drugim przypadkiem pierwszeństwa rowerzysty na drodze rowerowej. A sformułowanie: „poza jezdnią” oznacza w tym przypadku wszelkie wyjazdy z posesji czy też stacji benzynowej, w tym przypadku kierowca samochodu zobowiązany jest ustąpić pierwszeństwa rowerzyście zawsze, niezależnie od kierunku samochodu – czy opuszcza jezdnię czy włącza się do ruchu.
Czerwona ścieżka rowerowa przecinającą jezdnię nie oznacza wcale pierwszeństwa !
Co do zasady rowerzyści nigdy nie mieli pierwszeństwa wynikającego z wyimaginowanej hierarchii drogi rowerowej. Potwierdza to Ministerstwo Infrastruktury, które było autorem niedawno wprowadzonych zmian w ustawie, i podkreśla że: „Zarówno obecnie, jak i przed zmianą przepisów, użytkownicy dróg rowerowych nie mieli pierwszeństwa podczas wjeżdżania na przejazd rowerowy przez jezdnię”.
Oczywiście wyjątkiem od reguły może być przytoczony wcześniej przepis z artykułu 27 pkt 1a, ale wiadomo że kierowca samochodu skręcając na skrzyżowaniu w drogę poprzeczną, jest zobowiązany do szczególnej ostrożności na tymże skrzyżowaniu, także do ustąpienia pierwszeństwa przecinającej drogę ścieżki rowerowej.
Wprowadzająca te przepisy prominentna władza ludowa, nie zadbała o pełną świadomość obywateli, tak jak dba o swoje interesy w rządowym żłobie, z czego wprost wynikają inne priorytety, a propaganda partyjna zabarwia kolorem krwi błogą nieświadomość rowerzystów. Niestety nie chodzi o edukację, tylko o dyktat zawłaszczający wszystkie sfery obywatelskie. Polak ma stać się narzędziem dla sukcesu jedynie słusznej ideologi opartej na jednowładzy. Przy czym pisowska stołeczna milicja jest narzędziem do represji, jak kiedyś ORMO i SB.
Rowerzysta ma pierwszeństwo przed przejazdem rowerowym także wtedy, kiedy wynika to z ogólnych zasad pierwszeństwa – i tu się także nic nie zmieniło. Czyli na przykład kiedy rowerzysta jedzie drogą dla rowerów (bo taka jest poprawna nazwa tego, co nazywacie „ścieżką rowerową”) wzdłuż drogi z pierwszeństwem (ustalonym znakami D-1), to ma pierwszeństwo przed samochodem wjeżdżającym z boku z drogi podporządkowanej. Droga dla rowerów jest częścią drogi, a pierwszeństwo ustalone znakiem D-1 dotyczy całej drogi, a nie tylko jezdni! Albo kiedy nie ma pierwszeństwa ustalonego znakami, czyli obowiązuje zasada prawej ręki jak na skrzyżowaniu równorzędnym. Wtedy rowerzysta wjeżdżając na przejazd ma pierwszeństwo przed samochodami jadącymi z jego LEWEJ strony (bo sam jest z prawej w stosunku do tych samochodów), natomiast nie ma pierwszeństwa przed samochodami jadącymi z PRAWEJ strony. Obowiązują tu te same zasady co w stosunku do wszystkich innych pojazdów, o czym już autor tego żałosnego „artykułu” zapomniał, demonstrując tym samym swoją własną niewiedzę.
Dobry i ciekawy wpis. W czasie poszukiwania w sieci informacji trafiłam na ten artykuł. Wielu osobom wydaje się, że mają rzetelną wiedzę ,by się wypowiadać na ten temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Po prostu świetny artykuł. Będę polecał to miejsce i częściej tu zaglądał, żeby poczytać nowe rzeczy.
Naprawdę dobrze napisane. Wielu osobom wydaje się, że mają rzetelną wiedzę na ten temat, ale często tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Świetny artykuł. Koniecznie będę rekomendował to miejsce i częściej odwiedzał, aby poczytać nowe artykuły.