spis treści
Na bok sentymenty oceniamy WebWave
Przychodzi czas że sentymenty trzeba odłożyć na bok i spojrzeć obiektywnie lub ekonomicznie na zagadnienia. Mam na myśli w tym przypadku współpracę z firmą WebWave dostarczającą usługi kreatora stron internetowych do własnej realizacji. Co ważne właściciel nie musi mieć przygotowania informatycznego i wiedzy. Prawdą jest też że w sieci pojawiają się o WebWave opinie ale nie zawsze merytoryczne.
Jak to mówił swego czasu polski premier – człowieka można poznać nie po tym jak zaczyna ale jak kończy… W tym przypadku jednak nie mamy do czynienia z człowiekiem, tylko z kreatorem stron czyli narzędziem w rękach tego człowieka. I tu się zatrzymajmy nie idąc dalej drogą skojarzeń. Chodzi o to że większość opinii na temat WebWave jest sponsorowana, i w związku z tym w pewnym stopniu nieobiektywna. Wiem bo sam się do tego osobiście przyczyniłem jako jeden z wielu. Chcę to teraz naprawić.
W ogóle trzeba zacząć od tego że WebWave podobnie do wielu innych firm na rynku, umożliwia w ofercie zbudowanie strony internetowej, odsprzedając nam zakupione gdzie indziej usługi w postaci pakietu. Jest to o tyle ważne że gdyby nie to pośrednictwo, wszystkie usługi kupowalibyśmy w różnych miejscach i raczej jednostkowo. Dlatego w tym przypadku nie musimy się martwić czymś, o czym często w ogóle nie mamy pojęcia że istnieje i jest nieodzowne do zbudowania strony. Ważne jest także oferowane bezpieczeństwo czynne pod względem możliwości zaatakowania stron przez wirusy i ataki hakerskie, – ale jednocześnie okupione jest to także paradoksalnie okrojeniem dostępu do linii kodu strony.
Ale dobrze mieć świadomość technologiczną że podstawą są dwie współistniejące usługi: hosting i domena.
Hosting to płatna usługa wynajmowania do dyspozycji całodobowej serwera, na którym znajdzie się nasza strona z danymi. A domena to adres dla tej naszej strony – także nieodzowny, ale nie zawsze dostępny z racji wykorzystywania już przez innych użytkowników, tych najbardziej wpadających w ucho nazw.
Jeżeli do tego dodalibyśmy takie narzędzie jakim jest najbardziej wszystkim znany CMS WordPress, to od tej pory śmigamy z najwyższą jakością techniczną i szybkością, najbardziej znanego na świecie kreatora. Oprogramowanie WordPress jest oferowane wszystkim w systemie otwartym, czyli darmowym dla każdego chętnego. Niestety żeby starować z tego poziomu trzeba już coś nie coś wiedzieć i dużo potrafić, dlatego pozostaniemy jednak przy wspaniałym narzędziu WebWave, z jego autorskim CMSem.

WebWave opinie skrojone na miarę
W gościnnych progach usługi WebWave spędziłem rok wytężonej nauki, co daje mi możliwość subiektywnego oceniania tego usługodawcy. Trzeba przyznać że w pewnych warunkach i dla konkretnych osób jest to narzędzie niezastąpione i wcale niepotrzebne są inne bardziej wyrafinowane, jak choćby alternatywny WordPress. Nie mam też zamiaru porównywać WebWave do innych podobnych, w oferowanej usłudze konkurencyjnych firm. Chociaż niewątpliwie po przeliczeniu jest taniej. Gdybym miał jeszcze raz zaczynać to na pewno wybrałbym jeszcze raz tak samo i tą samą firmę.
WebWave ma bardzo dużo plusów jak choćby ten który wprowadza kompletnie niezorientowanego w informatyce człowieka w arkana swobodnego tworzenia stron internetowych. Kluczem jest tu sztab ludzi pomagający merytorycznie każdemu kto opłacił pakiet na rok. Jest to zarazem najlepsza opcja współpracy i alternatywnie najtańsza, w ramach której dostajemy m.in domenę na rok i oczywiście hosting. Można też kupić i przedłużać usługę WebWave miesięcznie, ale wtedy nie otrzymujemy w pakiecie domeny i paru innych profitów co w efekcie przedraża tę imprezę.
Oczywiście firma zachęca marketingowym chwytem do skorzystania z budowy całkowicie darmowej strony, niestety ta darmowa strona nie powoduje żadnych dalszych konsekwencji dla właściciela poza własną satysfakcją, ponieważ na publiczne odnalezienie strony przez mechanizmy Googla i ludzi szukających w sieci informacji, nie mamy wtedy żadnych szans. To są właśnie minusy tak zwanej darmowej strony. Praktycznie jest to marketingowy truizm bez umocowania w ekonomi i w jakichkolwiek realiach. Ja tez zostałem w pewnym sensie oszukany i sprowadzony na ziemię, gdy okazało się że nie chcę strony budować tylko dla grona własnej satysfakcji.

Okrojone narzędzie stron www
Zalety często stają się wadami, i tak jest w tym przypadku. Kreatory tego typu jak CMS WebWave są skrojone na wymiar i nie mają żadnej możliwości rozbudowy. Co jest do pewnego stopnia dobrym podejściem, ponieważ nadmiar gadżetów nie obciąża nadmiernie naszej strony i nie powoduje związanych z tym skrajnych problemów z opóźnieniami, które z jednej strony mają wpływ na komfort szybkości strony, z drugiej na uzależnienie tej szybkości od rankowania Googla. Jednak kij ma dwa końce i ta prostota uderza po krótkim czasie we właściciela strony, ponieważ prędzej czy później stwierdza, że czegoś tu brakuje i niestety nie można pójść ani o krok dalej…
Żaden tego typu kreator nie jest przyszłościowym narzędziem, są to swoiste programy zamknięte w usłudze operatora i w żaden sposób niekompatybilne w razie chęci migracji do konkurencyjnej firmy. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę na samym początku, by po jakimś czasie nie czuć się rozczarowanym. Mogę z pełną świadomością powiedzieć że nie czuję zawodu, i cele które przed sobą postawiłem w pełni zrealizowałem, i o to w tym wszystkim chodzi !
Podejmując się czegoś nowego w celach edukacyjnych, WebWave jest bardzo dobrym narzędziem do przyswojenia, w którym ważne są nie tylko chęci poznawcze użytkownika, ale przede wszystkim pomoc profesjonalnego supportu. Ponieważ wyzwaniem jest próba stworzenia czegoś na temat czego nie ma się kompletnego pojęcia. Im trudniejsze pierwsze kroki, tym większa obawa że w pełni nie zrealizujemy projektu. Dlatego tak ważna jest pomocna dłoń ludzi z ogromnym zasobem wiedzy którzy w odpowiednim momencie przyjdą nam z pomocą.

Problemy z WebWave
Łyżka dziegciu w beczce miodu. Dużym problemem dla programistów Webwave stało się w praktyce efektywne zaprogramowanie podstawowego mechanizmu do łączenia bloków tekstowych kolejnymi kotwami, tak by tekst nie tracił struktury w trybie mobilnym. Niby coś pospolitego co powinno wynikać z automatu i nie przysparzać problemów ani refleksji użytkownikowi. Nie w tym przypadku niestety !
Tutaj wymagane od użytkownika jest zaangażowanie sporej uwagi przy edytowaniu stron, a jeszcze potem weryfikacja dokładności działań w sekcji mobilnej, czy może jednak nie zapomnieliśmy czegoś połączyć. Ponieważ pominięcie nawet jednego takiego “spoiwa” z groma wielu innych, powodowało w efekcie nakładanie się na siebie całego tekstu, powodując z jednej strony nieczytelność, a z drugiej mozolną pracę nad odbudową tego co zostało uszkodzone. Niestety z przykrością stwierdzam że zdarzało się to nazbyt często.
Frustrujące było to że pomimo poniesionego trudu i świadomości problemu, i tak tekst w wersji mobilnej nie wiadomo dlaczego często rozjeżdżał się i zmuszał do reakcji. Cały szkopuł w tym że można nieskończenie długo żyć w błogiej nieświadomości, bo jeżeli nikt inny nie zwróci nam uwagi, to raczej ze względu na ilość tekstu niechętnie wracamy do zrealizowanych artykułów, po to tylko by zobaczyć czy edytorsko nic się nie wydarzyło.
Brak stabilnej responsywności
Duży problem miałem od początku do końca przygody z WebWave – z tekstem typu tabelarycznego, który na urządzeniach mobilnych żył swoim życiem i nie dawał się usystematyzować, co powodowało brak estetyki dla czytelnika i brak porządku. Długo się z tym problemem borykałem, aż wreszcie poprosiłem o pomoc infolinię, która zaproponowała że rozwiązaniem może być…. tabela. No odkrycie godne Ameryki, aż podskoczyłem z radości i trochę mną zaczęły szargać wątpliwości, dlaczego wcześniej nie wpadłem na ten genialny pomysł…
Niestety tabela okazała się swego rodzaju porażką jak Waterloo dla Napoleona. Prosty technologiczny gadżet który miał rozwiązać mobilne problemy okazał się bublem. To co powinno być panaceum w rzeczywistości samo w sobie było felerem ! Zgłosiłem więc na infolinię problem niewidoczności połowy tabeli w trybie responsywnym. Szybko dostałem też odpowiedź która mnie zszokowała.
Firma która chlubi się responsywnością stron nie ma tego mechanizmu dopracowanego. Oczywiście na infolinii wytłumaczono mi że to normalne że tabela nie jest responsywna, bo to jest zupełnie inne narzędzie nie współgrające z kreatorem 😉 Porażka na całej linii ! Niby nic a jednak boli. Masz problem z przedstawieniem tekstu tak aby był czytelny, długo się z tym się bujasz, a gdy widzisz światełko w mroku, ktoś je nagle brutalnie gasi.

Gdzie ta prędkość mobilna ?
Doszedłem do muru gdy ograniczały mnie dwa kluczowe czynniki. Wysoka cena za pakiet – sumarycznie i tak korzystna w porównaniu do konkurencyjnych firm oferujących ten sam profil usług. Jednak problem strategiczny tkwił permanentnie w niemożliwości przyspieszenia zbudowanej z mozołem strony. Od dłuższego czasu dostawałem powiadomienia od wujka Googla, że nie spełniam formalności w postaci szybkości stron na urządzeniach mobilnych. Co prawda support WebWave uspokajał że to nic nie znaczy i tak samo mają nawet wielkie firmy i żyją….
Co mieli mówić, jasne stało się że nie było możliwości ratunku, i należało dokonać jakiegoś wyboru. Albo powolne unicestwianie strony, albo krok naprzód. Przy okazji decyzji o migracji do innego hostingu, całkowity koszt egzystencji strony spadał kilkukrotnie. Dla pewności podejmowanych decyzji, sprawdziłem jeszcze szybkość obecnego dostawcy hostingu, jednak ta była raczej znośna. Co prawda WebWave nie chwali się oficjalnie logo zewnętrznej firmy hostingowej – bo nie ma rzeczywiście czym. Nawet support nie udzielił mi wprost odpowiedzi, o dostawcy hostingu.
Wystraszony wizją bezsensowności dotychczas wykonanej pracy, atakowałem wielokrotnie support WebWave by pomógł mi wyjść z tej opresji. Ponieważ każda strona z brakiem spełnienia wymogów Core Web Vitals bezsprzecznie traci na wartości i spada w rankingu, co jednoznacznie wpływa na oglądalność tejże, i wiąże się z brakiem możliwości pojawianie się na wysokich pozycjach. Wtedy jako kompletny laik w Core Web Vitals, szukając jakiejkolwiek informacji dowiedziałem się, że jest to temat tak gorący jak i świeży, a co za tym idzie mało opisany w praktyce działania, choć… zapowiadany przez Google od wielu lat.
Niestety decyzja była jednoznaczna dla ekonomi i sensu dalszej egzystencji. W tego typu rozwiązaniach oczywistym jest że zalety stają się jednocześnie wadami. Użytkownik nie ma możliwości wejść w kod strony, co jednocześnie chroni go przed własną destrukcją i niewiedzą. W tym przypadku jednak nie wesprze nas nawet zewnętrzny programista, ponieważ tak jak i użytkownik nie ma on możliwości dostępu do kodu CMS WebWave.
System jest opracowany tak żeby było w nim to co najbardziej potrzebne i nic więcej. Niestety nie ma też możliwości natychmiastowej reakcji na problemy konstrukcyjne CMS przez samych programistów WebWave, bo być nie może. Wszystko to wymaga przekonstruowania jądra systemu i wielu nowych założeń, co wiążę się z nakładem czasu i pieniędzy.
plusy
- możliwość łatwego przyswojenia technologii kreatora stron
- w większości bardzo profesjonalna i pomocna kadra helpdesk
- tanio w porównaniu do innych tego typu firm na rynku
minusy
- ogólne ograniczenia technologiczne w rozbudowie kreatora
- problemy z responsywnością
- irytująca afirmacja cen netto dla jednostek prywatnych
- darmowa strona ( bez realnego zastosowania )
Definicje
Kreator stron internetowych
Kreator stron internetowych to program, który pozwala na budowanie i publikowanie stron www w Internecie. Kreator działa pod domeną i znajduje się na serwerze, dlatego do jego działania konieczne jest posiadanie domeny i hostingu.
CMS
System zarządzania treścią (ang. content management system czyli CMS) – oprogramowanie pozwalające na łatwe utworzenie i prowadzenie serwisu WWW, a także jego późniejszą aktualizację i rozbudowę, również przez personel nietechniczny. Można powiedzieć też że CMS jest kreatorem stron internetowych.
CMS open source
Do systemów otwartych zaliczamy – WordPress, Drupal, Magento, Joomla, które cechuje:
- Darmowe i ogólnodostępne oprogramowanie
- Rozwijany przez programistów na całym świecie
- Bardzo bogata biblioteka szablonów i wtyczek
- Modułowość czyli wada i zaleta
- Kompatybilność z innymi systemami otwartymi CMS
- Duża częstotliwość aktualizacji
- Mniejsza gwarancja bezpieczeństwa od CMS autorskich
- Wymagana podstawowa wiedza lub chęć jej zdobycia
CMS zamknięty
Do najpopularniejszych kreatorów stron internetowych zaliczmy WebWave, Wix, Zyro, Webly, a cechuje je:
- Brak kompatybilności z resztą systemów
- Zdecydowanie droższy w zakupie niż open source
- W abonamencie otrzymujemy profesjonalną pomoc
- Brak okresowych aktualizacji
- Zapewnione bezpieczeństwo
- Nie wymagana wiedza z zakresu programowania
- Konieczność wiązania się z jedną firmą
Domena
Domena to podstawowy składnik tożsamości w internecie, który jest też elementem adresu internetowego, kierującego wyszukujących na żądaną stronę. Domenę można obrazowo porównać do rejestracji w naszych samochodach, lub do adresów numerycznych domów, które są nadawane właśnie w celach identyfikacyjnych.
Nazwy domen można wybierać z puli tych pozostałych jeszcze do wyboru, i nie zablokowanych abonamentem przez innych użytkowników. Domena internetowa to także składnik systemu Domain Name System (DNS).
Hosting
Hosting WWW to usługa udostępniania miejsca (przestrzeni) i zasobów na własnych serwerach. Zazwyczaj zadaniem serwera jest utrzymywanie stron internetowych, a także obsługa poczty elektronicznej.
Zaś host to miejsce udostępniane na serwerze.
Serwer
To program komputerowy lub urządzenie, które umożliwia funkcjonowanie innych usług, programów lub urządzeń zwanych klientami. Jego celem jest udostępnianie danych i zasobów. Serwerem w uproszczeniu jest każdy nasz komputer.