Inwigilacja co to

Inwigilacja co to takiego i kto oprócz rządu dopuszcza się przestępstw ingerencji w nasze prywatne życie.

Inwigilacja co to znaczy brak wolności słowa, i kto dopuszcza się przestępstw ingerencji w nasze prywatne życie. To Facebook pod rękę z Google kradną nasze dane osobowe i tworzą z nich pokaźne bazy danych, na co nigdy nie wyrażaliśmy zgody. Dyktatorzy okupowanych państw ale także uznane demokracje światowe, wspólnie z koncernami medialnymi wykorzystują internet do zawłaszczeniowych celów, próbując tworzyć globalny obóz koncentracyjny dla obywateli planety. Jaki udział w tym podziale przypadnie polskiej dyktaturze, zanim złoczyńcę z Nowogrodzkiej dopadnie rozwścieczony korupcją władzy ograbiony naród ?

Google i Facebook stają się głównymi mechanizmami władzy i są niebezpiecznym narzędziem, jak brzytwa w rękach małpy. Wielu ekspertów od bezpieczeństwa danych i ochrony praw człowieka uważa, że całe nasze dotychczasowe życie obraca się wokół nagromadzenia niewiarygodnej ilości danych na nasz temat. Dosłownie niczego nie zrobimy w sieci, jeśli najpierw nie wyrazimy zgody na dysponowanie naszymi danymi. Jeśli się nie zgodzimy dla własnego bezpieczeństwa, to zwyczajnie nie będziemy mogli korzystać z wielu rzeczy, a to w efekcie sprawi, że utracimy możliwość normalnego funkcjonowania, czyli de facto zostanie ograniczona nasza wolność obywatelska.

Czym jest właściwie inflacja ? Jest to określenie zespołu czynności stosowanych do śledzenia zachowań ludzi. Inwigilacja stosowana często w państwach o ustroju politycznym totalitarnym, jako narzędzie do ingerowania w życie prywatne obywateli, a także wielozadaniowy nadzór nad jednostką, grupą, organizacją, poprzez systematyczną penetrację agentów.

Inwigilacja co to

Facebook nami manipuluje

Dekadę temu byliśmy uświadamiani brakiem zainteresowania naszymi danymi, wśród potentatów na rynku koncernów internetowych. Nawet jeżeli dane były zbierane to tylko do celów wewnętrznych, tak nam wmawiano. Teoretycznie więc, nie wypływały one poza dostawcę usług z którym wchodziliśmy w pewien rodzaj umowy. Co się w takim razie zmieniło przez ten czas, że teraz jest inaczej ?

Otóż nic się nie zmieniło ! Facebook zawsze nas inwigilował i wykorzystywał nasze dane niezgodnie z regulaminem, który brzmi jasno w temacie handlu danymi. Tyle że z upływem lat zmieniała się skala tego procederu, i dlatego zaprzeczanie miało coraz mniejszy sens dla utajnienia oszustwa. Teraz już nikt nie wierzy w bajki Zuckerberga, ponieważ młode społeczeństwo jest coraz lepiej pod róznymi względami wyedukowane.

Największe afery w przeciągu ostatnich lat, były właśnie związane z serwisami społecznościowymi. A Facebook każdego dnia gromadzi niebotyczne ilości poufnych informacji, o zainteresowaniach setek milionów ludzi na całym świecie. Te dane posłużyły gigantowi z Kalifornii nie raz, nawet do wpływania na decyzje użytkowników i ostatecznie na wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych.

Dużo się mówi o pomocnej dłoni ze strony sowieckiej farmy trolli, która umożliwiła wygranie wyborów amerykańskich w 2017 roku Donaldowi Trumpowi. Nigdy uwadze mediów nie umknęła wdzięczność Trumpa w stosunku do Putina, bo też nigdy tego nie ukrywał sam Donald Trump. On sam pod koniec swojej prezydentury, zaprzeczył wszelkim możliwym kanonom i złamał zasady demokracji w USA.

Chociaż największy serwis społecznościowy świata zarzeka się że nie współpracuje z władzami państwowymi, to jednak powszechnie wiadomo, że współpraca kwitnie w całej okazałości. Natomiast sekretem jest co w zamian otrzymuje Mark Zuckerberg od tych rządów, za oszukiwanie korzystających z tych mediów społecznościowych klientów. Kłamstwem jest także lub naiwnością, myślenie że jest to problem li tylko amerykański. We wszystkich krajach, a tym bardziej enklawach dyktatorskich, Facebook ochoczo lub pod presją siły udostępnia wszystkie nasze dane. Tak czy inaczej robi to bezprawnie, jeżeli nie wiąże się to z bezpieczeństwem kraju.

W żaden sposób nie można się czepiać właścicieli platformy, że Facebook wysyła poufne informacje o osobach dziwnie zachowujących się, które w jakikolwiek sposób mogą zagrozić bezpieczeństwu publicznemu. W firmie jest nawet specjalna do tych spraw przeznaczona komórka, odpowiadająca za kontakt ze służbami. Wymiana informacji odbywa się bez przerwy, niestety bez jakiegokolwiek przestrzegania reguł.

Od dawna wiadomo że stałymi „klientami” Facebooka są wszystkie banki budujące bazę danych klientów i złodzieje różnej maści zainteresowani majątkiem użytkowników Facebooka, co wygląda na doborowe towarzystwo. Ale często to my jesteśmy najbardziej winni tego, że przechwalamy się w mediach społecznościowych co cennego jest w naszym posiadaniu. Sami też stwarzamy złodzieja, kiedy informujemy że jesteśmy w danym terminie na wspaniałych wakacjach na Karaibach, i sporządzamy ze wspaniałego urlopu codzienną relację. W ten sposób wykonujemy za złodzieja ciężką logistyczną pracę, i pozostawiamy mu do realizacji już tylko etap finałowy.

Prawo

Belgijski precedens

15 czerwca 2021 roku zapadł znamienny wyrok TSUE przeciwko konkretnym mediom społecznościowym, a sprawa dotyczyła Facebooka. Okazuje się że europejski sąd najwyższej możliwej instancji potwierdził, że platforma zbierała i przetwarzała dane belgijskich internautów, nawet jeśli oni sami nie mieli konta na tej platformie. Wcześniej Facebook został ukarany przez belgijskiego lokalnego regulatora, jednak nie poczuwając się do winy, odwołał się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i… tam przegrał z kretesem !

A wszystko zaczęło się dużo wcześniej czyli w 2015 roku, gdy belgijska Komisja ds. Ochrony Prywatności (odpowiedzialna za nadzór nad ochroną danych osobowych ) wystąpiła do sądu w Brukseli przeciwko Facebook. Powództwo miało na celu położenie kresu naruszeniom przepisów dotyczących ochrony danych, których miał dopuszczać się Facebook. Naruszenia polegały na gromadzeniu i wykorzystywaniu informacji o belgijskich internautach, niezależnie od tego, czy posiadali oni konto na Facebooku, a realizowane przy użyciu różnego rodzaju technologii, takich jak pliki cookie, wtyczki społecznościowe czy piksele monitorujące.

W 2018 roku brukselski Sąd uznał, że sieć społecznościowa Facebook nie informowała dostatecznie belgijskich internautów o gromadzeniu i wykorzystaniu danych na ich temat. Ponadto uznał za nieważną, udzielaną przez internautów zgodę na gromadzenie i przetwarzanie informacji. Gdy Facebook zaskarżył niekorzystne dla niego rozstrzygnięcie krajowego Sądu, sprawa trafiła do TSUE. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że RODO pod określonymi warunkami zezwala na wykonywanie przez krajowy organ nadzorczy danego państwa członkowskiego, przysługujących mu uprawnień do podnoszenia wszelkich zarzucanych naruszeń RODO przed sądami tego państwa członkowskiego, i do wszczęcia postępowania sądowego w przedmiocie transgranicznego przetwarzania danych.

Inwigilacja co to

Whatsapp zmiany

Od początku kiedy Facebook wchłonął neutralny wcześniej WathsApp, Mark Zuckerberg raczej nie miał dobrych intencji do wykorzystania komunikatora. Dlatego dnia 24 lutego 2014 roku stało się jasne… że lepiej już było, teraz będzie tylko gorzej. Dziwne że ludzie tak ślepo ufają, i poddają się fali owczego pędu ku zaspokojeniu marginalnych potrzeb, nie patrząc na swoje bezpieczeństwo. Trend ten wykorzystał amerykański filantrop, powiększając i tak już bogate swoje konto bankowe.

Próby wprowadzenia za wszelką cenę, nowego kontrowersyjnego regulaminu jasno pokazały, że WhatsApp nie jest już niezależną platformą ani zamkniętym środowiskiem. Wydawca postawił sprawę jasno, że albo użytkownicy zaakceptują nowy regulamin, albo będą musieli usunąć konta. Były to oczywiście swego rodzaju „strachy na lachy”, ponieważ Zuckerberg nie może pozwolić sobie na stratę klientów, a Ci mogliby raz na zawsze odpłynąć do konkurencji, czując się urażonymi. Dlatego firma ma wiele innych sposobów aby uprzykrzać nam życie, i podstępnie wysyłać wrzutki regulaminu licząc, że użytkownik w którymś momencie zagapi się i nieświadomie podpisze cyrograf.

Nie miejmy też żadnych złudzeń, że nie podpisanie regulaminu chroni nas przed czymkolwiek, ponieważ oni zrobią wszystko żeby nas zmanipulować i oszukać, a żadna jednostka nie ma szans w walce z machiną dofinansowanych szczodrze prawników tej firmy.

Zastanawiające jest dlaczego WhatsApp zachęca do archiwizowania danych na komunikatorze. Komu tak na prawdę na tym zależy… Czy na pewno chcemy archiwizować to o czym rozmawiamy, ponieważ do takiego kroku nas zachęca WhatsApp. Ale po co nam archiwizowanie rozmów bardzo często intymnych, z których w danym momencie nie zdajemy sobie wagi ? Wygląda że bardziej potrzebne jest to przestępcom handlującym naszymi danymi.

Jednak Mark Zuckerberg musi wreszcie zrozumieć, że nigdy nie dostanie pozwolenia na dysponowanie naszymi prywatnymi danymi, jakby nie tłumaczył potrzeby zaboru. Chyba że perfidnie wszystkich oszuka, podstępem usypiając naszą czujność. Łamanie prawa prędzej czy później jednak, skończy się dla każdego monopolisty źle !

Inwigilacja co to

Quo Vadis Google ?

Coraz częściej stajemy się celem samym w sobie na celowniku Google’a, więc drugorzędnym zadaniem jest oferowanie usług dla ludności. Oczywiście kluczem do permanentnej inwigilacji i wykorzystywania jednostek jako danych osobowych, jest wcześniejsze doprowadzenie do monopolu na rynku usług. Trudno nawet określić skalę tego zjawiska, ale wszystko to powinno być alarmem w proteście przeciwko takim praktykom.

Jeżeli wykorzystujesz Google do wyszukiwania informacji w internecie; jeżeli masz konto pocztowe na aplikacji Gmail; i oglądasz filmy na YouTubie; mało tego korzystasz ze smartfona z Androidem; – to Google ma cię całkowicie w garści. Możesz sobie nawet nie zdawać sprawy, jak wiele wie o tobie ten informatyczny gigant. Na pewno zna pełną historię twojej lokalizacji, mimo różnych sposobów jej dezaktywacji, to informacja zawsze pozostaje w pełni do dyspozycji Google’a.

Jakby tego było mało Google ma twój pełny profil osobowy, więc nie jesteś anonimowy. A co to tak naprawdę oznacza… Czy przypominacie sobie, byście kiedyś podawali Google’owi swój wiek, płeć czy zainteresowania ? Nawet jeżeli nie, to gigant prawdopodobnie wie na te tematy więcej, niż byście chcieli ukryć. Niestety nie istnieje jakiekolwiek zabezpieczenie przed inwigilacją, bo nawet ze szczątkowych danych idzie zbudować profil, nie mówiąc o tym jeżeli jesteśmy nieświadomymi użytkownikami na jakich pasożytuje Google.

Google ma dużo na sumieniu a będzie miał jeszcze więcej…. Całkiem niedawno koncern zarzekał się, że jego celem jest tylko czynienie dobra na świecie. Tymczasem kilka kolejnych afer ujawniło, jak nieetyczne i niemoralne zamiary ma zarząd z Moutain View w Kalifornii. Największą falę krytyki wywołała informacja o współpracy Google z amerykańską armią, w celu stworzenia systemów sztucznej inteligencji, i do wykorzystania ich na polu walki. To trochę przypomina genezę katastroficznych filmów, niestety to dzieje się za naszymi plecami i na naszych plecach.

W ten sposób wyszło na jaw, że specjalny zespół w Google pracuje nad sztuczną inteligencją z prawdziwego zdarzenia, która miała zyskać świadomość i zdolność odczuwania emocji. Może niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, ale takie technologie o nazwie LaMDA, opierają swoją „inteligencję” na danych, pozyskanych właśnie od użytkowników wyszukiwarki Google. Wykorzystywane są na potrzeby projektów koncernu, które warte są miliardy dolarów.

Inwigilacja co to

Uważaj na aplikacje które są typowym koniem trojańskim

W ostatnich latach w trakcie pandemii COVID-19, na całym świecie powstało mnóstwo aplikacji na smartfony, które nie tylko miały za zadanie gromadzić jak najwięcej danych na nasz temat, ale nawet nas inwigilować w czasie rzeczywistym. Wszystkie te aplikacje zostały zalegalizowane w celu promowania przez rządy i organizacje, pod płaszczykiem ochrony społeczeństwa oraz skuteczniejszej walki z wirusem.

Tymczasem poufne dane na nasz temat zostały wykorzystane do rozwoju bardzo wielu projektów, nawet kompletnie niezwiązanych z ochroną ludzi i pracami nad skuteczną szczepionką. Koncerny zarobiły na nas grube miliardy i odkryły zupełnie nowe sposoby na jeszcze lepsze wmawianie ludziom absurdów, i preferencji zakupowych.

Często pojawia się także zachęta do skorzystania z aplikacji czyszczących, w subiektywnej opinii służących do wykasowania oszukujących nas innych aplikacji. To typowa syzyfowa praca. Nie daj się nabrać na kolejną aplikację do czyszczenia pozostałych niechcianych, bo to wszystko jest szyte grubymi nićmi ! Ponieważ ciasteczka i podstawowe czyszczenie systemu smartfona, możesz przeprowadzić z poziomu ustawień Androida, nie licząc na zbawienne oddziaływanie kolejnych użytkowych bubli….

“Permanentna inwigilacja” – to słowa znamienne w czasach szalejącej komuny PZPR, utrwalone dużo później dzięki polskiej kinematografii, i podwójnie ważne gdy historia zatacza swoje koło, choćby w aurze miłościwie panujących nam destrukcyjnych rządów pisowskich. Takie określenie pada w filmie Juliusza Machulskiego - Seksmisja, wypowiadane w kierunku organizacji, która zbudowała autorytarne prawo bez marginesu swobody obywatelskiej. Najwyższy czas zatrzymać szaleństwo wszechobecnej kontroli, i wywalczyć dla następnych pokoleń, to co mieliśmy na wyciągnięcie ręki, a o co w porę nie zadbaliśmy. Chrońmy dane osobowe i odzyskajmy stracone prawa obywatelskie. Kopnijmy w tyłek każdego jednego despotę.
Inwigilacja co to

Pegasus dobry na wszystko

Ktoś powie że urządzenie Pegasus w żaden sposób nie pasuje w zestawieniu z Google i Facebookiem, jednak trzeba diametralnie zmienić myślenie o tym że Pegasus to coś złego ! To narzędzie jest zbawienne dla naszych czasów w walce z terroryzmem, niestety w Polsce wpadło w ręce ekipy która zarządza rozbiorem Polski. Wszystkie wymienione w artykule mechanizmy powinny służyć społeczeństwu, ale niestety służą przestępstwu ! Dlatego nie przez przypadek Pegasus znalazł się w jednym rzędzie z Google i Facebookiem. Przy okazji widać że coraz większa buta wylewa się z elity rządzącej, ale tenże Pegasus, miejmy nadzieje będzie jednym z kamieni więziennych… dla tej władzy.

Czym się rożni Pegasus od całej reszty zdobyczy techniki wymienionych w tym artykule, ano tym że jest to aplikacja telefoniczna, nie mająca z internetem nic wspólnego w porównaniu do pozostałych mediów. Różniący dla całej reszty jest fakt, że system dedykowany jest do najcięższych przestępców i terrorystów na całym świecie. Jest to ogólnie mówiąc program pozwalający na przejęcie pełnej kontroli nad wyznaczonym telefonem.

Fundacja Panoptykon informuje od dawna że Centralne Biuro Antykorupcyjne w Polsce, jest w posiadaniu oprogramowania szpiegującego i aktywnie z niego korzysta do inwigilacji polskich obywateli. Wszystko wynika z raportu opublikowanego przez Citizen Lab. Jednak CBA z Mariuszem Kamińskim od zawsze zaprzeczało, jakoby miało narzędzie do „masowej inwigilacji” Polaków, co akurat jest zgodne z prawdą. Ponieważ program szpiegowski Pegasus pozwala na inwigilację „jedynie jednostek” społeczeństwa, czyli masowym urządzeniem szpiegowskim nie jest ! Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.

Panoptykon zauważa także systemowy problem braku kontroli nad działaniami polskich służb, w tym także wykorzystywanymi przez nie narzędziami, oraz brak mechanizmów informowania jednostki o byciu inwigilowanym. Polska odstaje od państw Unii Europejskiej ponieważ systemowo i ustawowo jesteśmy zalewani działaniami destrukcyjnymi władzy i inwigilacją wewnętrznych służb na potrzeby przestępczego kontrolowania każdego obywatela, a w szczególności wroga Prawa i Sprawiedliwości.

Dostarczany przez izraelską firmę program Pegasus pozwala na przejęcie pełnej kontroli nad telefonem: umożliwia dostęp do historii wiadomości, połączeń, aplikacji, a także kontrolę nad kamerą i mikrofonem, które można w każdej chwili zdalnie uruchomić. A trzeba zaznaczyć że Pegasus to nie pierwsza inwigilacyjna zabawka kupiona przez służbę antykorupcyjną Mariusz Kamińskiego, bo już wcześniej w 2015 roku zakupiono od włoskiej firmy Hacking Team narzędzie do szpiegowania pod nazwą Remote Control System

Nie jest dziwne że CBA zaprzeczało prawdzie i zdrowemu rozsądkowi, jakoby miało narzędzie do „masowej inwigilacji” Polaków, bo musiałby być ułomne żeby wpakować całe CBA za kratki i zaryglować rygle zamków na grube lata w lochach więziennych.

Inwigilacja co to

Inwigilacja co to takiego – polska rzeczywistość

Tak jak w wyborach prezydenckich w USA, dzięki sowieckim trollom zwyciężył Donald Trump, tak najprawdopodobniej w Polsce wybory prezydenckie dzięki zmasowanej akcji internetowej wygrał Andrzej Duda. W Ameryce jest już jasne, przynajmniej dla przeciwników Trumpa, że to farmy trolli działające na zlecenie Putina, złamały święto demokracji i wypaczyły kształt wyborów prezydenckich.

Trudno powiedzieć jaki był w Polsce procentowy stosunek trolli rosyjskich, w porównaniu do tych polskich, ale słuszne są obawy o sfałszowanie wyborów, gdy się patrzy na niesłabnący elektorat, tych którzy coraz dobitniej dostają od rządzących po głowie, a mimo to głosują na swoich oprawców.

Poza tym jakbyśmy już dawno o czymś ważnym zapomnieli, że to co robi tak zwana telewizja publiczna, to powód do podważenia ważności wyborów, ponieważ komuniści pisowscy przez cały czas grilują na antenie propagandowej szczujni, kolejnych wrogów partii. Niestety wszystko się pozycjonuje poza jakimkolwiek interesem Polski i racją stanu, do czego nie powinniśmy się przyzwyczajać tylko walczyć z propagandą, i dezawuować wroga demokracji.

Nigdy wcześniej na tak ogromną skalę i w polskiej rzeczywistości, nie miał miejsca masowy atak propagandą partyjną na wyborcę. I tutaj szczerze przyznają się do błędu politycy opozycji, że twardym snem przespali moment, w którym trzeba było choć w minimalny sposób wprowadzić w życie, coś na kształt alternatywy rządowej i tej zbieżnej propagandy sowieckich trolli.

Czyli wygląda na to że nic się nie zmieniło, od czasu przejęcia władzy przez obóz narodowej destrukcji. Cały czas przez PiS realizowany jest ten sam algorytm, tyle że do walki zostają asygnowane coraz większe środki publiczne, i władza coraz bardziej wspina się po trupach do umocnienia władzy, mając świadomość że w razie porażki w wyborach, zostanie pociągnięta do odpowiedzialności przez każdą inną frakcję opozycyjną.

Definicje pojęć

Indoktrynacja

Świadomy i systematyczny proces, którego celem jest wpojenie człowiekowi określonych ideologii i doktryn, zwłaszcza politycznych lub społecznych, korzystający z propagandy, stosowanej przez środki masowego przekazu, system oświaty szkolnej i pozaszkolnej. Istotną cechą indoktrynacji jest świadome pozbawianie odbiorców wiedzy o kierunkach przeciwnych do promowanych.

Cenzura

Kontrola publicznego przekazywania informacji, ograniczająca wolność publicznego wyrażania myśli i przekonań. Polega na weryfikacji audycji radiowych, telewizyjnych, widowisk, Internetu przez organy państwowe z punktu widzenia ich zgodności z prawem, polityką państwową, obronnością.

Totalitaryzm

System polityczny, w którym jednostka jest całkowicie podporządkowana państwu i charakteryzuje się ekstremalną ingerencją w życie publiczne i prywatne. Państwo kontroluje wszystkie dziedziny życia społecznego, dążąc do całkowitego podporządkowania sobie obywateli. Jednostka, stanowiąca niejako własność państwa, zostaje pozbawiona swobody, myśli i wolności wyboru.

Pegasus

To oprogramowanie szpiegujące przeznaczone do automatycznej instalacji na systemach iOS i Android, opracowane i dystrybuowane przez izraelską firmę NSO Group. Atakujący uzyskuje pełny dostęp do wiadomości, e-maili, multimediów, mikrofonu, kamery, połączeń i kontaktów urządzenia. NSO GROUP zaznacza, że jej produkty są dostępne jedynie dla służb specjalnych/wywiadowczych walczących z przestępczością oraz terroryzmem.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top