W styczniu 2021 roku minęło 10 lat jak Gerber postanowił truć polskie dzieci. Okazuje się że nie zawsze oczywiste jest to co się znajduje w słoiczkach z gotowym jedzeniem dla niemowląt. Mięso Oddzielone Mechanicznie czyli MOM wchodziło w skład słoiczków marki Gerber – Indyka oraz Kurczaka, i stanowiło około jedną trzecią całego posiłku. To niewiarygodne jaki desperat w tej firmie, wpadł na tak szatański pomysł ? Jeszcze bardziej niewiarygodnym jest to, że firma istnieje nadal, i po okresie burzy związanej z tą aferą, a także innymi aferami tej firmy, produkty Gerber coraz ostrzej próbują zdominować rynek reklam.
spis treści
Gerber i obietnice „zdrowego” żywienia
Firma Gerber, obecna na rynku od niemal stulecia, wypracowała sobie reputację producenta wysokiej jakości żywności dla niemowląt i dzieci. Rodzice na całym świecie ufali marce, wierząc, że oferowane przez nią produkty są idealnie dostosowane do potrzeb najmłodszych, dostarczając im składników odżywczych niezbędnych do zdrowego rozwoju. Reklamy Gerber pokazują troskliwych ekspertów, którzy z zaangażowaniem doradzają, co powinno znaleźć się na talerzu malucha, zapewniając, że produkty marki są wynikiem lat badań i doświadczeń w dziedzinie żywienia niemowląt.
Jednak na przekór marketingowej wizji troski o zdrowie dzieci, w 2021 roku wybuchła kontrowersja, która zburzyła wyidealizowany obraz marki. Na jaw wyszło, że w popularnych słoiczkach Gerber znajduje się Mięso Oddzielane Mechanicznie (MOM), składnik, który budzi liczne zastrzeżenia w środowisku konsumentów oraz ekspertów od żywienia. Wątpliwości dotyczą nie tylko jakości tego komponentu, ale również zgodności jego obecności z misją firmy, która od zawsze kładła nacisk na zdrowie i bezpieczeństwo dzieci. Jakie jeszcze nieprzyjemne niespodzianki mogą kryć się w produktach Gerber? Czy marka naprawdę spełnia swoje obietnice?

MOM w słoiczkach Gerber
– czym jest Mięso Oddzielane Mechanicznie ?
Mechanicznie Oddzielane Mięso, popularnie znane jako MOM, to masa mięsna pozyskiwana z odpadów mięsnych, takich jak resztki tkanki mięsnej, które są siłą oddzielane od kości. Proces ten jest często stosowany w przemyśle spożywczym jako sposób na zmniejszenie kosztów produkcji. Choć w pełni legalny, MOM charakteryzuje się niższą wartością odżywczą i gorszą jakością w porównaniu do konwencjonalnego mięsa. Jest pełen tłuszczów, a nierzadko także tkanki łącznej i śladów kości.
Gerber stosował MOM jako część składników w produktach dedykowanych niemowlętom i dzieciom, co jest o tyle kontrowersyjne, że rodzice zaufali marce, oczekując najlepszej jakości posiłków dla swoich pociech. Wielu rodziców, wybierając produkty Gerber, liczyło na to, że płaci za starannie dobrane, odżywcze składniki, które pomogą ich dzieciom zdrowo rosnąć. Pojawienie się MOM w składzie było więc dla konsumentów niemałym szokiem.

Dlaczego rodzice uważali, że Gerber dba o jakość żywienia ?
Jednym z powodów, dla których Gerber cieszył się ogromnym zaufaniem wśród rodziców, była starannie budowana przez lata narracja firmy. Produkty Gerber od zawsze były reklamowane jako żywność „specjalnie opracowana” dla delikatnych organizmów niemowląt i małych dzieci, a marka kładła szczególny nacisk na bezpieczeństwo składników. Kampanie reklamowe widać oszukiwały klientów sugerując, że wszystkie składniki przechodzą rygorystyczne testy jakości, a każdy słoiczek powstaje z myślą o zdrowiu najmłodszych konsumentów.
Gerber nie szczędził środków na marketing, budując wizerunek marki jako eksperta od żywienia dzieci. W efekcie, wielu rodziców wierzyło do tego czasu, że słoiczki Gerber są synonimem zdrowia i najwyższej jakości. Konsumenci, wybierając produkty tej firmy, mieli złudne poczucie, że dają swoim dzieciom to, co najlepsze. Jak się jednak okazało, obraz ten nie pokrywa się w pełni z rzeczywistością, co zasiało ziarno niepewności i wątpliwości.

Lekarz i dietetyk mówią jednym głosem
– ale gdzie są instytucje kontrolne ?
Zalecenia dotyczące żywienia najmłodszych jasno mówią: produkty dla dzieci muszą być najwyższej jakości. Jeśli chodzi o posiłki mięsne, to powinny zawierać najlepsze kawałki mięsa, takie jak szynka, polędwica, udziec cielęcy czy pierś z indyka lub kurczaka. Tymczasem produkty Gerber wydają się znacząco odbiegać od tego standardu, a ich priorytety wydają się być inne niż dbałość o zdrowie najmłodszych.
Warto zaznaczyć, że dodatek mięsa oddzielanego mechanicznie (MOM) nie przynosi żadnych korzyści odżywczych. Zawiera ono znaczne ilości tłuszczu, niskiej jakości białko i wodę. Co gorsza, MOM jest często wzbogacany konserwantami i innymi dodatkami chemicznymi ze względu na swoją krótką trwałość. Czy wciąż można mówić, że te produkty powstają z troską o zdrowie dzieci?
Dieta dziecięca powinna opierać się na produktach najwyższej jakości. Rodzice chcą dla swoich pociech zdrowych posiłków mięsnych, a MOM zdecydowanie do nich nie należy. Małe dzieci mają jeszcze nie w pełni rozwinięty przewód pokarmowy, co sprawia, że ich procesy trawienne są wolniejsze, a organizm nie produkuje wszystkich potrzebnych enzymów.
Podawanie tak niskiej jakości składników małemu dziecku, którego układ trawienny jest delikatny, może prowadzić do poważnych problemów żołądkowych. W przypadku niemowląt i małych dzieci takie praktyki niosą nie tylko ryzyko rozstroju żołądka, ale mogą także zagrażać ich zdrowiu.

Zaufanie wystawione na próbę – reakcje konsumentów
Kiedy ujawniono informacje o stosowaniu MOM w produktach Gerber, rodzice zaczęli kwestionować wiarygodność firmy. Internet zalała fala krytyki – media społecznościowe były pełne komentarzy zaniepokojonych rodziców, którzy poczuli się oszukani. „Czy firma, która przez dekady deklarowała troskę o zdrowie dzieci, naprawdę mogłaby oszczędzać na ich zdrowiu?” – to pytanie pojawiało się w setkach wpisów.
Wielu rodziców przyznało, że w przeszłości ufało Gerber bez zastrzeżeń, wybierając ich produkty jako pierwszą żywność dla swoich dzieci. Teraz, znając fakty o MOM, niektórzy deklarowali rezygnację z dalszego kupowania produktów tej firmy, argumentując, że poszukają alternatywnych marek, które w większym stopniu dbają o jakość składników. Bojkot marki w sieci wzbudził również szerszą dyskusję o tym, w jakim stopniu można wierzyć zapewnieniom producentów żywności dla dzieci.

Gerber zmienia recepturę dań dla dzieci w słoiczkach !
Czyżby Gerber naprawdę wreszcie troszczył się o zdrowie najmłodszych ? Naprawdę przestanie dodawać do produktów składniki, które rodzice od lat krytykują?
Największe kontrowersje budzi oświadczenie Nestle, opublikowane w „Gazecie Wyborczej”, w którym firma stara się uspokoić konsumentów. Odpowiedź jednak wydaje się nie tylko niewystarczająca, ale wręcz irytująca:
„Zdajemy sobie jednakże sprawę, iż są konsumenci, którzy wolą, by nasze produkty nie zawierały mechanicznie oddzielanego mięsa. Dlatego też, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, pracujemy nad nowymi recepturami dla produktów Gerber bez dodatku mechanicznie oddzielonego mięsa.”
Trudno nie zadać pytania – czy zarząd Nestle spotkał kiedyś konsumenta, który wolałby, aby produkty Gerber zawierały mechanicznie oddzielane mięso (MOM) ? Trudno wyobrazić sobie rodziców, którzy świadomie chcieliby karmić swoje dzieci trucizną MOM. Czemu Gerber dopiero teraz postanowił „wyjść naprzeciw oczekiwaniom konsumentów”? Dlaczego prac nad zmianą receptury nie podjęto zanim w mediach wybuchła afera, i kto pozwolił na trucie małych dzieci !
Przez lata Gerber pobierał pieniądze za produkty, w których stosowano składniki mogące zaszkodzić zdrowiu – i to nie tylko małym dzieciom, ale także dorosłym obywatelom. W obliczu takich decyzji trudno oczekiwać wyłącznie przeprosin. Odpowiedzialne osoby powinny odpowiedzieć przed wymiarem sprawiedliwości, a cała sprawa trafić do prokuratury.
Nestle tłumaczy, że skład produktów Gerber jest jasno wyszczególniony na etykietach – jakby to miało wystarczyć. Jednak, według tej logiki, można by równie dobrze dodawać do żywności dowolne substancje, nawet niebezpieczne, z przekonaniem, że wystarczy odpowiednio oznakować ich obecność na opakowaniu. Sugerowanie, że odpowiedzialność leży po stronie konsumenta, bo nie czyta etykiet ? To przerzucanie odpowiedzialności na tych, którzy ufają, że kupują bezpieczną żywność dla swoich dzieci – a to już coś więcej niż nieodpowiedzialność.

Mamo tylko nie Gerber
Gdzie podziała się moralność firmy Gerber ? Czy świadomość wyrządzonej szkody to naprawdę wystarczająca kara ? Dlaczego marka, której ufają miliony rodziców, wciąż oferuje małym Polakom produkty o wątpliwej jakości ?
Choć Gerber deklaruje troskę o zdrowie i bezpieczeństwo najmłodszych, ich działania pokazują co innego. Mechanicznie oddzielane mięso (MOM) w słoiczkach dla niemowląt obniża wartość odżywczą posiłków, wypełniając je tłuszczem i konserwantami – zamiast zdrowymi składnikami.
Rodzice powinni pamiętać, że piękne hasła reklamowe nie zawsze oddają rzeczywistość. Takie marki muszą być rozliczane za jakość oferowanych produktów, zwłaszcza gdy chodzi o zdrowie dzieci. Warto dokładnie czytać etykiety i świadomie wybierać produkty, bo często to, co firmy przedstawiają jako „troskę o dziecko,” bywa po prostu próbą oszczędności.
Taka brudna logistyka firmy niewątpliwie wpłynęła na spadek zaufania, jakim darzyli markę rodzice brzdąców. Sprawą zainteresowała się wówczas Komisja Zdrowia oraz Instytut Matki i Dziecka. A co zrobili ? Do dzisiaj nie wiadomo. Może się o tym przekonamy przy kolejnych aferach… a jakże z udziałem Gerber ? Oby nie…