Beko serwis gwarancyjny

Beko serwis gwarancyjny. Tylko odmowne reklamacje i zadziwiające tłumaczenia


Beko S.A.
ul. Puławska 366 Warszawa

Normalnie nie byłoby żadnej spiny, ale kolejny raz przekonuję się, że norma już dawno odbiega od standardów, lub jak kto woli – standardy już dawno przekroczyły normę. Dziś na tapetę biorę Beko serwis gwarancyjny.

Każdego może spotkać to co akurat mnie się przytrafiło. Pewnego razu zepsuła się w moim domu, kupiona dwa lata wcześniej  kuchenka Beko. W sumie całkiem przez przypadek wyłapałem dziwną usterkę. Pomieszczenie kuchenne to królestwo żony, więc przez nią byłem dłuższy czas bombardowany, zadaniem do którego specjalnie się nie paliłem… Właściwie to kuchenka wcale nie była zepsuta, jednak byłem zmuszony zajrzeć do jej trzewi. Po odkręceniu wkrętów i otwarciu obudowy zajrzałem do mało interesującego środka.

Oprócz zadania jakie miałem do wykonania, okazało się że po splądrowaniu wnętrza znalazłem jakąś dziwną, luźno leżącą część. Na pierwszy rzut oka ciężko było element ocenić i przypasować do pierwotnego miejsca montażu. Po dłuższych oględzinach i poszukiwaniach w internecie, dowiedziałem się z czym mam do czynienia. Otóż przyszło mi zmierzyć się z kawałkiem blachy pod nazwą: Kanał wentylacyjny do piekarnika Beko . Część była punktowo – czyli całkowicie w jednym miejscu zardzewiała.

Beko serwis gwarancyjny

Sprawy gwarancyjne w większości załatwiam sam, więc i tym razem przypadł mi w udziale ten wątpliwy zaszczyt. Ta sprawa z uszkodzonym elementem kuchenki, wydawała się prosta i jednoznaczna. Nie spodziewałem się oporów ze strony serwisantów, ponieważ cała kuchenka była w bardzo dobrym stanie, a tylko urwany element był całkowicie skorodowany na styku z piekarnikiem. Od domowników dowiedziałem się najpierw, że feralne urządzenie ma wykupioną przedłużoną gwarancję, co ucieszyło wszystkich dookoła i wprawiło w dobry nastrój, jakby wygrali co najmniej w totolotka. Niestety jak mylne to było wrażenie dowiedziałem się już po wysłaniu listu w sprawie dokonania naprawy.

Okazało się że wprowadzony zostałem okrutnie w błąd, przez najbliższych memu sercu członków rodziny. No ale cóż nikt sobie nie wybiera rodziny :-)) Oczywiście gdy pisałem reklamację nie wiedziałem jeszcze, że nie mam podstaw do roszczeń. Akurat wszystkie inne kupowane razem urządzenia AGD miały ubezpieczenie i wydłużoną gwarancję, niestety ten element osprzętu akurat nie !

Nieświadomy swojej omylności, wysłałem najpierw krótkiego maila z prośbą o interwencję, z mocnym przekonaniem że naprawa gwarancyjna mi się należy jak psu buda i Polakowi drugiego sortu miska ryżu….

Wystosowałem pozew gwarancyjny o treści jak niżej:

Do Beko S.A. ul. Puławska 366  Warszawa
Szanowni Państwo
Zgłaszam do naprawy gwarancyjnej kuchenkę gazowo-elektryczną Beko.
Ze względu na skrajną punktową korozję, urwała się wewnętrzna część kuchenki gazowej a właściwie podzespołu piekarnika. Elementu nie da się już przymocować. Część się nazywa – kanał wentylacyjny do piekarnika. Proszę o informację zwrotną kiedy przyjedzie serwis. Z poważaniem klient


Na co w krótkim terminie dostałem bardzo ciekawą odpowiedź od serwisu.

Uwaga absurd !
Tak działa Beko serwis gwarancyjny

List został przesłany na moją elektroniczną skrytkę pocztową.
( pisownia oryginalna )

Szanowny Panie,
W odpowiedzi, na Pana wiadomość, pragnę poinformować iż przedmiotowa reklamacja nie może zostać uznana w ramach gwarancji producenta.
Chciałam zauważyć że urządzenie jest już po gwarancji, dodatkowo uszkodzenia takie jak korozja gwarancji nie podlegają.
Korozja w takim miejscu nie powstaje samoczynnie, urządzenie musiało stać w nie odpowiednich warunkach, gdzie była bardzo duża wilgotność oraz brak wentylacji.
Pozdrawiam/ King regards
Specjalista ds. reklamacji

Chociaż zdań nie było dużo bo wyłącznie trzy, to pewnie i tak zżymają się esteci, puryści i poloniści. Może jednak dla sensu technicznego, przytoczę w ramce to jedno kosmiczne zdanie, bo warto ! To jest jak złota myśl lub odkrycie pół Ameryki, tudzież cały San Escobar…

Proszę usiąść jeżeli ktoś jeszcze dotąd nie zasiadł i zapiąć pasy. Uwaga cytuję:

„Korozja w takim miejscu nie powstaje samoczynnie, urządzenie musiało stać w nie odpowiednich warunkach, gdzie była bardzo duża wilgotność i brak wentylacji.”

Koniec cytatu ! – Przypominam że chodzi o kuchenkę gazowo-elektryczną, a nie urządzenie z laboratorium Polskiej Akademii Nauk. Uważam że zawsze trzeba zachować wszelkie proporcje i spokój. Dlatego długo nosiłem się z zamiarem odpowiedzi na ten bełkot serwisowy, wiedząc że i tak nie przyniesie oczekiwanego skutku,

Odłożyłem na jakiś czas pismo do szuflady, a gdy znalazłem impuls by odpisać na herezje wyprodukowane przez specjalistkę serwisową, odpowiedziałem na zarzut niedopasowania kuchenki Beko, do moich skandalicznie wilgotnych i ociekających bryzą pomieszczeń kuchennych 😉

Odpowiedź dla Beko serwis gwarancyjny

Do BEKO S.A.
ul. Puławska 366
02-819  Warszawa
 
Szanowna Pani
Po pierwsze chciałem przeprosić że rozpocząłem wcześniej temat reklamacji, ponieważ krótko po wysłaniu maila dowiedziałem się że kuchenka Beko o którą interweniowałem, nie ma niestety przedłużonej gwarancji, w co święcie wierzyłem. A była kupowana wspólnie z innym sprzętem AGD, który tą przedłużoną gwarancję do dziś posiada. Zostałem przez rodzinę wprowadzony w błąd. I teoretycznie nie byłoby tematu, gdyby nie druga część uzasadnienia odmowy reklamacji, z którego dowiedziałem się naprawdę dziwnych rzeczy…

Nie wiem jaka jest szanownej Pani wiedza na temat technologi materiałowej, bo dawno takich bzdur nie słyszałem, w uzasadnieniu odmowy – w tym przypadku rzeczywiście nieistniejącej gwarancji. Nie ma takiego punktu w instrukcji obsługi, który zabrania używać kuchenki w miejscach wilgotnych. Pomieszczenia kuchenne same w sobie są miejscami o dużym zawilgoceniu, ze względu na wytwarzaną parę w trakcie przygotowywania posiłków i wypiekania ciasta, a także podczas zwykłego gotowania wody potrzebnej każdemu człowiekowi do przeżycia. Praw fizyki nie zmieni żaden serwis fabryczny, czy dyrektywy przeczące tym prawom.

Informuję wszem i wobec że kuchenka o której mowa, jest w bardzo dobrym stanie technicznym, mimo że upłynął już terminowy czas gwarancji. Nie widać w niej poza tym jednym punktem zapalnym, żadnych innych minimalnych śladów korozji. Ale w tym feralnym podzespole doszło akurat do całkowitej perforacji punktowej i ewidentnego zgnicia najprawdopodobniej słabej jakości materiału.

Ponieważ piekarnik kuchenki sam w sobie wytwarza parę i jako tako to on jest w tym przypadku zarzewiem wilgoci, więc bezczelnością jest szukanie winnych po stronie użytkownika. Korozja nastąpiła na styku przylegających do siebie blach, z brakiem dostępu czynników zewnętrznych w postaci wilgoci.  Sporny element jest odpowiedzialny za  odprowadzenie wszelkich ciśnień i par z piekarnika. Część ta według mojego rozeznania nosi nazwę „kanał wentylacyjny piekarnika” i jest skorodowana wyłącznie w miejscu styku z piekarnikiem.

Jedynego winowajcę upatruję w producencie urządzenia, który zastosował pewnie najtańszej jakości kiepską blachę w miejscu, gdzie takie zjawisko odparowania musi zachodzić, bo wynika z praw fizyki. Za użycie byle jakiej jakości blachy w miejscu podatnym na korozję, czerwona kartka dla firmy Beko. Gdyby rozpropagować taką wiedzę wśród klientów, to serwisowalibyście państwo mechanicy, każdą kuchenkę na ten element przed upływem gwarancji. Problemem byłaby tylko chęć rozkręcenia urządzenia przez właściciela.

Gdy słyszę takie tłumaczenie, to podnosi mi się ciśnienie. Naiwnością jest żeby ktoś mający podstawową wiedzę mechaniczną lub doświadczenie techniczne, przyjął to pokrętne tłumaczenie jako wiarygodne. Gdyby nie zaistniała sytuacja związana z rzeczywistym upływem gwarancji, sprawa normalnie zakończyłaby się z hukiem w sądzie.  Chyba żeby gwarant przemyślał swoje słowa i zaniechał próby uniknięcia odpowiedzialności.

Dziwię się bardzo ze względu na to jak mała i nieskomplikowana technicznie jest to część, dlaczego jest ona obciążeniem dla serwisu, który próbuje zrzucić odpowiedzialność na bogu ducha winnego klienta. Z mojego rozeznania część  ta średnio, kosztuje w detalu około 26 złotych, a w hurcie ułamek tej wyżej wymienionej kwoty. Śmiem twierdzić że część pod nazwą „kanał wentylacyjny piekarnika” jest bublem który prawdopodobnie gnije tak samo szybko w każdym innym egzemplarzu kuchenki Beko, jeżeli został wykonany według tej samej technologi materiałowej i specyfikacji.

Chciałem jeszcze raz podkreślić i zwrócić uwagę na paradoks w twierdzeniu gwaranta że temu konkretnemu egzemplarzowi kuchenki brakowało wentylacji.  -Za wentylację jest odpowiedzialna właśnie ta wadliwa część „kanał wentylacyjny piekarnika” ! Widać niektórym osobom przydałoby się doszkolenie.
Z poważaniem klient


Nie zaskoczył mnie też brak odpowiedzi i ustosunkowania się serwisu do moich wątpliwości, żadnej zdawkowej odpowiedzi nie otrzymałem ! W sumie na więcej nie liczyłem, znając już brak profesjonalizmu serwisu i nikłe ogólne kompetencje. Dziwne by było gdyby serwis zaczął odwracać front i przepraszać mnie jako klienta, za to co się stało i tłumaczyć że specjalistka nie miała pojęcia o czym mówi.

Zażalenia i uwagi na jakość

Przestrzegam i zwracam wszystkim uwagę na:
– kłamliwe orzecznictwo przedstawicieli serwisu gwarancyjnego Beko na niekorzyść klienta
– marnej jakości blacha i technologia powodująca perforację elementu – 'kanał wentylacyjny piekarnika’
– ostre w dotyku pokrętła gazu, potrafiące ranić skórę dłoni

Z góry przestrzegam właścicieli kuchenek marki Beko i jednocześnie zachęcam do zlustrowania swojego egzemplarza, krótko przed zakończeniem gwarancji. Bo jestem więcej niż pewien, że przy tej jakości blachy i technologi mocowania „kanału wentylacyjnego piekarnika” – ta część  MUSI odpaść długo przed zakończeniem gwarancji ! Stwierdzam że mocowanie feralnego elementu odbywa się na zasadzie wygięcia dwóch cieniutkich blaszek ( skrzydełek ). Jakość elementu powoduje w efekcie nie tylko perforację, ale także odpadnięcie elementu i niemożliwość prawidłowego odprowadzenia oparów z piekarnika.

W tym artykule otrzymujecie odpowiedź firmowego serwisu i sposób podejścia do klienta. Nie nazwę tego w żaden sposób, zwolnijcie mnie proszę, bo musiałbym użyć niecenzuralnych słów i zbesztać to towarzystwo serwisowe firmy Beko.
Żeby było wszystko jasne dla reklamy podaję adres siedziby: Beko S.A. ul. Puławska 366  Warszawa

Napisałem dużo gorzkich słów pod jednym adresem, ale domyślam się że reszta braci serwisującej nasze sprzęty domowe dla innych marek nie jest wcale lepsza. A wracając do tej konkretnej Pani z serwisu Beko, widać że jej problemem jest to że ma za długi język i powiedziała o jedno zdanie za dużo, wypowiadając tylko trzy. Chwała jej natomiast, że powiedziała prawdę ponieważ zyskała cenne doświadczenie, a my dowiedzieliśmy się jak działa serwis Beko.


2 komentarze “Beko serwis gwarancyjny. Tylko odmowne reklamacje i zadziwiające tłumaczenia”

  1. U mnie pojawił się Pan z serwisu beko do chłodziarki. Uznał ze to tak ma być, że w miejscu co powinno być najzimniej – nie zrobi się lodu w kostce a lód kupiony w sklepie nie przetrzyma nocy, rozmrozi się. Sprawdził temperaturę minus 20 na wyjściu i tyle. To po co produkować taki szajs. Szafki mam… Dzięki że miałam starą zamrażarkę szufladową. Chyba wyślę producentowi do przechowania nasion na przykład

  2. Witam, czy ktoś miał podobną sytuację, że BEKO miga się od naprawy lodówki, na której widnieje informacja ” 10 lat gwarancji na sprężarkę”? Lodówka po 3 latach po prostu padła. 3 lata ?? I się wykręcają rejestracją urządzeń itd. Skąd normalny obywatel może wiedzieć, że trzeba takie urządzenie zarejestrować ? Co to samochód ? Szlag trafia na miejscu. Czy ktoś miał podobną sytuację ? Proszę o poradę, bo ręce opadają.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top